sobota, 30 kwietnia 2011

syn

Dzisiaj córeczka zadała sakramentalne pytanie, jak co dzień zresztą: czy mama ma cały czas dziecko w brzuchu? Ma. A jak się będzie nazywać to dziecko? Jeżeli to będzie dziewczynka to Magda, jeżeli chłopiec- to Krzysio. A Aśce się podoba Artur (na pewno po mamy trupie!!!), a w ogóle to ona nie chce brata tylko siostrę, ale jak będzie brat to nazwie go Stasio. jakoś chyba nie dotarła do niej argumentacja, że imiona będzie mogła wymyślać swoim dzieciom a nie naszym. Małżonka już sobie żarty robi i mówi o swoim brzuchu Artur Stanisław. ups...

środa, 27 kwietnia 2011

pizza

Nasza córka przeżyła ponad 3,5 roku bez napojów gazowanych i pizzy. Oczywiście nie jest aż tak idealnie, że w ogóle nie jada sztucznego jedzenia. W KFC jada mięso bez panierki i frytki a w McDonald’sie frytki, lody i kurczaka. Kiedyś moja mama mając pod opieką kilkoro dzieci, zamówiła im pizzę, a nasza córka odmówiła konsumpcji. Po prostu pizzy nie jada. Natomiast u nas w domu żona czasami robi taką pizzę domową jak za dużo nam się zbierze wędliny i boimy się, że się „przeterminuje”. Dzisiaj właśnie była taka pizza. W życiu nie widziałem, żeby młoda tyle zjadła. Ciągle powtarzała: „mamo, robisz najpyszniejszą pizzę na świecie” i wtrąbiła ćwierć blachy pizzy (blacha dość duża). Chyba to jeden ze sposobów, żeby coś jadła- piec pizzę.

wtorek, 26 kwietnia 2011

dzień szaleństwa

Dzisiaj nasza córka miała cały dzień zajęty. Najpierw, do południa, bawiła się z sąsiadką. Najwięcej pisków i krzyków było po zderzeniu dziewczyn z naturą; a to pająk w piaskownicy, a to dżdżownica w samochodzie z piaskiem... Straszne przeżycia. Potem żona odprowadziła sąsiadkę do domu a ja zaprowadziłem Aśkę do przedszkola. Dzień w większości też spędzili na dworze. Myślałem, że się zmęczy, gdzie tam... Po powrocie nie chciała wejść do domu, o kolacji nie było mowy. Siłą zaprowadziliśmy ją do kąpieli. Potem przeczytaliśmy bajkę i.... padła. Rzadko się to zdarza tak szybko. Dobranoc, Myszko

poniedziałek, 25 kwietnia 2011

lany poniedziałek

Byliśmy od wczoraj do dziś u moich rodziców. Babcia kupiła wnukom pistolety na wodę. Oczywiście rano musieli nas oblać po gołych nogach. Później, jak się zrobiło ciepło na dworze, w ruch poszły balony na wodę, konewki z piaskownicy i jeszcze raz pistolety. Były piski, śmiechy i bieganie. Dziewczyny nawet wymyślały sobie piosenki o lanym poniedziałku. Młoda była przeszczęśliwa, gołym okiem widać, że brakuje jej rówieśników "na podwórku". Trochę później narzekała, że się nie "dobawiła", ale moja siostra z dzieciakami już wyjechała. Mama powiedziała, że jak tylko wyjedziemy za bramę, Aśka uśnie. Tak też się stało. Dzień zakończyła stwierdzeniem, że fajny ten lany poniedziałek.
A ja tak po tym lanym poniedziałku, siedzę sobie i myślę. Jak patrzę na moją siostrzenicę (prawie 5,5 roku) i na Aśkę (ponad 3,5), to widzę dwie papużki nierozłączki. Są prawie tego samego wzrostu (Aśka jest minimalnie niższa), podobnej budowy i wyglądają na równolatki. Dopóki Aśka się nie odezwie, naprawdę nie widać między nimi różnicy. Nasza panna zamiast K mówi T, zamiast G mówi D, a R nie mówi. Oczywiście K i G umie powiedzieć, ale nie mówi, w związku z czym brzmi bardziej dziecinnie. Z czasem to się wyrówna... A wracając do moich przemyśleń- szkoda, że nie mieliśmy drugiego dziecka wcześniej, równolatkom w dzieciństwie jest się łatwiej dogadać.

sobota, 23 kwietnia 2011

czterej pancerni....

OK, oglądanie DISCOVERY odpada, nie można się skupić i gapić w telewizor bo Aśka pyta... pyta... pyta. Dzisiaj chciałem obejrzeć "czterech pancernych". Zawsze to lubiłem. Ile razy żona widzi, że oglądam ten film, zaczyna się wywracanie oczami i wzdychanie typu:"ile razy można oglądać jeden film?". Dzisiaj siedziałem sobie spokojnie, żona pojechała zawieźć mamę do lekarza, więc była szansa na błogi spokój. Córeczka jadła zupę i chociaż "marmolada, czekolada, przy jedzeniu się nie gada", zaczęło się... Dlaczego strzelają, dlaczego wojna, dlaczego, dlaczego, dlaczego... Ciekawe, ile to jeszcze potrwa?

piątek, 22 kwietnia 2011

przyszłość

Dzisiaj myliśmy samochód. Córeczka była przeszczęśliwa. Mama, tata, kalosze, dużo wody... i to wszystko w jednym miejscu. Te gumowe dywaniki w środku to chyba od nowości nie były takie czyste. Szorowała je dzielnie, myła koła (nawet opony), na koniec umyła kostkę brukową dookoła samochodu. Płukała samochód wodą prosto z węża ogrodowego, nie szkodzi, że nie zawsze trafiała strumieniem wody w samochód... czasem trafiała we mnie albo w mamę. Doszliśmy do wniosku, że jak dorośnie, to będzie pracować w myjni samochodowej, jak na razie wydaje się że taplanie się w błocie to jej ulubione zajęcie. Nie wiem tylko, czy Aśka da się do tego przekonać, bo ostatni jej pomysł na przyszłą pracę to był listonosz.

wtorek, 19 kwietnia 2011

Pan z telewizji

Lubię oglądać na DISCOVERY program, gdzie facet pokazuje, jak przetrwać w trudnych warunkach. Akurat był odcinek, gdzie gość wędrował po Szkocji i próbował znaleźć cywilizację; czyli krótko mówiąc ogrzewał się skórą nieżywego jelenia, tarzał się w bagnie, polował na króliki itd. Aśka oglądała ze mną. W życiu się tak nie zmęczyłem. Dlaczego pan pije wodę z rzeki? Dlaczego nie pije wody z rzeki? Dlaczego z ogniska wypadają gwiazdy? (czyli iskry) Dlaczego pan śpi w lesie? Czy ma ze sobą poduszkę? Dlaczego zostawił szałas i nie wziął go ze sobą? Dlaczego tak wolno pan idzie po zwalonym pniu? Dlaczego je królika? Dlaczego pan jest taki brudny? (przypominam- tarzał się w bagnie) Po co pan wszedł do tej brudnej wody? A gdzie zniknął pan? (reklama była) Pytanie na przyszłość- lepiej odpowiadać na pytania, czy wyrzucić telewizor?

poniedziałek, 18 kwietnia 2011

urodziny dziadka

Dziadek miał urodziny. Ponieważ byli goście, Aśka się musiała popisywać. Skakała, robiła pompki, pajacyki i popisywała się, jak mogła. Oczywiście, buźka się jej nie zamykała ani na chwilę. Ale cóż… przez dwie godziny dopytywała się co chwilę, kiedy przyjedzie ciocia z wujkiem. Najpierw wymusiła na wujku sztuczki prawie cyrkowe, potem zabawiała już gości sama. Zmęczyła się. Zauważyliśmy, że jak jest zmęczona, to popisy się nasilają. Siedziałem tak, przyglądałem się jej i zastanawiałem się, jak to będzie, kiedy w domu będą dwie takie gaduły. Osiwieć przyjdzie… A Aśka nawet przez sen gada. Ostatnio mieliśmy nawet senną pogadankę o piciu wody. Nie zrozumieliśmy za dużo, ale małżonka popłakała się ze śmiechu.

niedziela, 10 kwietnia 2011

w odwiedzinach

Byliśmy u znajomych. Mają syna starszego od Aśki o kilka miesięcy. O dziwo panna bawiła się całkiem fajnie, mimo, że to chłopak. Dzieciaki bawiły się całkiem zgodnie, nawet kolację zjadły razem. Potem Młody wstał, podszedł do Aśki i zaczął ją bezczelnie czarować. Opowiadał jej coś, głaskał po włosach (nie oponowała), potem nawet pokazał jakie zioła hoduje w doniczkach na parapecie. Nie wiedziałem jak zareagować. Żeby tak podrywać MOJĄ córkę na MOICH oczach? Czy powinienem już się zacząć obawiać? Myślałem, że mam jeszcze trochę czasu. Ale patrząc z drugiej strony, ten jest przynajmniej młodszy ode mnie- Poprzednio zakochiwała się w facetach co najmniej trzydzieści lat starszych.

babskie fochy

Córeczka pokazuje pazurki. Rano zażyczyła sobie siostrę… W ciągu dnia pojawiały się kolejne żądania: bajkę z telewizora, bajkę z płyty, pobaw się ze mną, przykryj mnie kocem bo ja nie umiem… Dużo tego było, trudno zliczyć. Wieczorem kazałem posprzątać zabawki. Powiedziałem, że jak nie posprząta, to włączę odkurzacz i wciągnę do niego wszystkie niepozbierane zabawki. To dla panny było już za wiele- wyniosła się na noc do babci. Nawet nie chciała, żeby jej bajkę na noc przeczytać.

piątek, 8 kwietnia 2011

córki: jak sprzedać Tatę

córki: jak sprzedać Tatę: "Córcia: Co znaczy, że ciocia jest rozwiedziona? Mama: To znaczy, że nie ma już męża. Córcia: To może weźmie naszego Tatę? Babcia: A odda..."

córki: nie chcę do szkoły!!!

córki: nie chcę do szkoły!!!: "Chcieliśmy Aśkę zapisać do przedszkola. Nie udało się, za mało punktów nazbieraliśmy. Poszła do punktu przedszkolnego, prowadzonego przy Szk..."

jak sprzedać Tatę

Córcia: Co znaczy, że ciocia jest rozwiedziona?
Mama: To znaczy, że nie ma już męża.
Córcia: To może weźmie naszego Tatę?
Babcia: A oddałabyś Tatę?
Córcia: Nie… bo nie miałabym kogo dusić (czyli kładzie się na Tacie, najlepiej policzkiem na moim nosie i to jest najlepsza zabawa… no może jeszcze piszczenie prosto w ucho…) Ufff… nie muszę się wyprowadzać… Dzięki, Mała.

nie chcę do szkoły!!!

Chcieliśmy Aśkę zapisać do przedszkola. Nie udało się, za mało punktów nazbieraliśmy. Poszła do punktu przedszkolnego, prowadzonego przy Szkole Podstawowej. Wcześniej, jak chodziliśmy z nią po tej okolicy, koniecznie chciała chodzić do szkoły. Nie mogła się doczekać, kiedy będzie taka duża, żeby chodzić do szkoły. Wiadomo, do przedszkola chodzą tylko małe dzieci a jak człowiek ma trzy lata, to mały nie jest. Jak się okazało, że będzie chodzić „do szkoły”, szczęście było nie do opisania. Teraz statystycznie mamy trzy do czterech histerii w tygodniu. Nie będzie chodzić do szkoły. Że nie będzie się miał kto nią zająć? Zabawki jej przypilnują. Że mama musi popracować czasem w domu? Ona będzie cicho, będzie tylko odpowiadać na zadane pytania (Akurat! Mój mały karabin maszynowy). Do szkoły i tak nie pójdzie: Stasio na nią miauczy…

Pieluchy

Ja robiłam kupę i siusiu w pieluchę? Tak, Aśku
Nie do nocniczka? Nie Aśku
Nie do kibelka? Nie Aśku
Jak to? Po prostu Aśku, małe dzieci siusiają w pieluchę
Nieeeee…. niemożliw (śmieje się)
Tak jej trudno w to uwierzyć, a przecież nie dawała sobie majtek założyć. Musiała być pielucha, bo inaczej była histeria. Nie mieliśmy pomysłu, jak ją od tych pieluch odciągnąć. Awanturowaliśmy się z nią i ze sobą. A tak szybko o tym zapomniała. Pierwszego dnia, kiedy zdecydowała się założyć majtki na dzień, pielucha z nocy była sucha. Cud…

środa, 6 kwietnia 2011

Pytanja ......

Dlaczego tato .......????
Takie pytanie słyszę od córki - Dlaczego woda jest mokra ?dlaczego ja muszę jeść,dlaczego ..... i tu czasami brak odpowiedzi.Niektóre pytanja są tak dziwne dla dorosłego,że zdaje mu się oczywiste dlaczego woda jest mokra i dlaczego Aśka ( tak ma na imie moja corka )musi jeść.
-Aśku jesz poto żeby mieć siłę,do bieganja i żebyć rosła.
-Dlaczego mam mieć siłę,przecież ty jesteś silny Tato i dzwigasz mnie.To poco ma byc silna.
Ot odpowiedz mojej córki,która ma niespełna 4 lata a już niedlugo zostanie starszą siostrą.I tu sie zacznie dlaczego mama ma w brzuszku dziecko i jak się tam znalazło.Dlaczego ona bedzie starsza siostra....dlaczego dlaczego dlaczego....Ciekawe jest to że my będąc w takim samym wieku tez meczyliśmy swe mamy.
Ostatnio na szkolenju uslyszalem fajne slowa o tym jak dzieci sie bardzo upodobnjaja do swych rodzicow i staraja sie robic to samo co one.
Cos w tym jest......

wtorek, 5 kwietnia 2011

Badania Prematalne.

Badania prenatalne

Ciążą to czas radości, ale i niepokoju. Wraz ze szczęściem rodzice odczuwają ciągły lęk o zdrowie dziecka. Obawy te narastają zwłaszcza wtedy, gdy w najbliższej rodzinie występują wady genetyczne. Pomóc w przezwyciężeniu tych lęków może przeprowadzenie badań prenatalnych.
<p>U wielu ludzi samo usłyszenie słów „<a href="http://linkbaby.pl/artykuly/czytaj/badania-prenatalne.html" target="_blank" title="Badania prenatalne">badania prenatalne</a>” powoduje ogromny stres, ponieważ w naszym społeczeństwie ciągle postrzegane są one jako coś niebezpiecznego zarówno dla matki jak i dziecka. Takie twierdzenie mija się jednak z prawdą.  Część z przeprowadzanych badań jest nieinwazyjna, a tym samym nie stanowi żadnego zagrożenia, natomiast ryzyko w pozostałych określane jest na poziomie 0,5 – 1 procenta.</p>
<p>Jeżeli rodzice czują obawy o stan zdrowia swojego dziecka powinni postarać się o skierowanie na tego typu badania. Wypisywane jest ono przez lekarza prowadzącego ciążę. W Polsce badania są refundowane jeśli spełniony jest choć jeden z trzech warunków</p>
<p>1.      Matka ma powyżej 35 lat</p>
<p>2.      W rodzinie jednego z rodziców występują choroby genetyczne</p>
<p>3.      Kobieta urodziła wcześniej dziecko z chorobą genetyczną.</p>
<p>Jak już wcześniej wspomniano badania prenatalne można podzielić na nieinwazyjne – pozbawione ryzyka oraz inwazyjne.</p>
<p>Do pierwszej grupy zaliczamy:</p>
<p>USG genetyczne – badanie to przypomina zwykłe USG, jednak wykonywane jest ono za pomocą bardzo czułego sprzętu. Wykonuje go doświadczony radiolog, który dokładnie ocenia wszystkie narządy płodu wyszukując nieprawidłowości w ich budowie.</p>
<p>Test PAPP-a – badanie składa się z dokładnego wywiadu lekarskiego, USG przezierności karkowej oraz analizy biochemicznej krwi. Na podstawie wszystkich danych komputer oblicza ryzyko choroby genetycznej.</p>
<p>Test potrójny – badanie składa się z wywiadu lekarskiego i analizy biochemicznej krwi określającej poziom trzech substancji wytwarzanych przez płód: alfafetoproteiny oraz hormonów hCG i estradiolu. Odchylenia od normy mogą świadczyć o wadach genetycznych i należy przeprowadzić dalszą diagnozę.</p>
<p>Do drugiej grupy należą:</p>
<p>Amniopunkcja – w badaniu tym za pomocą USG określa się położenie płodu a następnie nakłuwa igłą pęcherz płodowy i pobiera płyn owodniowy zawierający komórki płodu.  Po ich namnożeniu wykonuje się badanie zestawu chromosomów dziecka.</p>
<p>Biopsja trofoblastu (kosmówki) – pod kontrolą USG pobierany jest fragment kosmówki, który otrzymywany jest przez nakłucie brzuszne lub wprowadzenie cewnika przez pochwę do macicy. Uzyskaną próbkę poddaje się analizie biochemicznej DNA.</p>
<p>Kordocenteza – pod kontrolą USG przez powłoki brzuszne lekarz pobiera próbkę krwi z żyły pępowinowej. Następnie białe krwinki płodu poddawane są badaniu cytogenetycznemu.</p>
<p>Po tym krótkim opisie sposobu wykonywania badań można się zastanowić, czy warto ponosić nawet to 1 procentowe ryzyko związane z przeprowadzaniem badań. Jednak to, że rodzice postanowią wykonać te badania może w przyszłości bardzo pomóc zarówno im jak i ich maleństwu. Jeśli u dziecka zostanie zdiagnozowana jakaś choroba, rodzice powinni być świadomi, że w XXI wieku są możliwości leczenia już w <a href="http://linkbaby.pl/artykuly/poradnik-ciazy/" target="_blank" title="okres płodowy">okresie płodowym. </a>Jeżeli to jest niemożliwe, dziecko może być operowane tuż po narodzinach. Najważniejsze jednak jest to, że dzięki wiedzy o chorobie dziecka, rodzice mają czas się przygotować do jego przyjęcia. Bardzo ważne dla nich jest pogodzenie się z chorobą noworodka, ponieważ dzięki temu mogą lepiej przygotować się do opieki nad swoim dzieckiem.
---

Autorem artykułu jest Agacia80
href="http://blog.linkbaby.pl/ title=Blog Agacia80

Artykuł pochodzi z serwisu href="http://artelis.pl/www.Artelis.pl/

piątek, 1 kwietnia 2011

kiedy??? konczy sie male dziecinstwo

kiedy konczy sie dziecinstwo a zaczyna sie juz prawie dorosle zycie????? jak i kiedy powiedziec 3 latce ze zostanie siostra -STARSZA SIOSTRA- i musi sie opiekowac mlodszym od siebie ......

noworodek a dorosle dziecko

mam corke ktora ma juz 3 lata i niedlugo zostanie starsza siostra.jak narazie nie powiedzielismy jej nic o tym ze mamusia na dzidiusia w brzuszku.zastanawia mnie kiedy i jak powiedziec jej o tym ze zostanie starsza siostre.

trzy kobiety w domu

W domu mam juz zone i 3 letnia corke a wdrodze jest nastepma CÓRUŚ !!!!!.......Aska bo tak ma na imie corka gada jak karabin maszynowy co strasznie mnie smieszy i bawi z powodu tego ze wszysko, chce powiedziec na iednym oddechu.dlugo by pisac o mej Asce.mam pytanie do was jak ktos na juz 3 kobiety w domu to jak sobie daje rade z nimi ??????