poniedziałek, 18 kwietnia 2011
urodziny dziadka
Dziadek miał urodziny. Ponieważ byli goście, Aśka się musiała popisywać. Skakała, robiła pompki, pajacyki i popisywała się, jak mogła. Oczywiście, buźka się jej nie zamykała ani na chwilę. Ale cóż… przez dwie godziny dopytywała się co chwilę, kiedy przyjedzie ciocia z wujkiem. Najpierw wymusiła na wujku sztuczki prawie cyrkowe, potem zabawiała już gości sama. Zmęczyła się. Zauważyliśmy, że jak jest zmęczona, to popisy się nasilają. Siedziałem tak, przyglądałem się jej i zastanawiałem się, jak to będzie, kiedy w domu będą dwie takie gaduły. Osiwieć przyjdzie… A Aśka nawet przez sen gada. Ostatnio mieliśmy nawet senną pogadankę o piciu wody. Nie zrozumieliśmy za dużo, ale małżonka popłakała się ze śmiechu.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz