piątek, 6 maja 2011

nie ja

Jak to jest, że dziecko bardziej słucha się obcych niż swoich? Pewnie tak samo jak z dorosłymi, najtrudniej przyjmować dobre rady od najbliższych. Ale do czego zmierzam? Ano do tego, że w przedszkolu, jak pani każe sprzątać zabawki, to dzieci sprzątają. W domu jak powiesz, żeby sprzątało, to mówi "nie". Jak spytasz, kto w przedszkolu sprząta, to mówi "nikt". Jak spytasz, kto posprząta w domu, to mówi "nie ja". Musisz zagrozić, że wyrzucisz wszystkie zabawki, które leżą nie na swoim miejscu. wtedy zaczyna się histeria. Może dałoby się to załatwić polubownie? Może tak, ale na to jeszcze nie wpadliśmy. Ma ktoś jakieś pomysły do wykorzystania?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz